Absolwentka „Gdyńskiej Trójki” – pierwsza kobieta, która przeszła szkolenie na samolocie odrzutowym M-346
Każdego roku w ostatnie dni grudnia wiele absolwentek i wielu absolwentów III LO w Gdyni odwiedza swoje liceum. Ich wizyty są wspaniałą okazją do spotkań z nauczycielkami i nauczycielami, ale przede wszystkim z obecnymi uczennicami i uczniami. Podczas spotkań absolwentki i absolwenci dzielą się ze swoimi młodszymi koleżankami i kolegami wspomnieniami oraz doświadczeniami z okresu nauki w III LO, okresu studiów i okresu pracy zawodowej. Tak było i w tym roku. Przyjechali do III LO w Gdyni m.in. z Londynu, Edynburga, Warszawy, Dęblina, Paryża, Sztokholmu…
Wyjątkowym wydarzeniem okazało się grudniowe spotkanie z absolwentką „Gdyńskiej Trójki” Panią Aleksandrą – absolwentką Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie. Pani podporucznik Aleksandra obecnie pełni zawodową służbę w jednej z jednostek lotniczych. Podczas spotkania w auli mówiła między innymi o tym, jak bardzo ważne było podczas nauki w III LO oraz studiowania w dęblińskiej Szkole Orląt umiejętne zarządzanie czasem, a także łączenie nauki ze sportem (w ostatnim okresie z sukcesami uczestniczyła w maratonach, półmaratonach i biegu wings for life). Przedstawiła zasady rekrutacji do LAW oraz program studiowania na tej bardzo prestiżowej polskiej uczelni. Odpowiedziała na bardzo wiele pytań ze strony uczniów i uczennic podczas spotkania, a także przez długi czas po jego zakończeniu. W III LO w Gdyni uczyła się początkowo w klasie matematyczno-geograficznej (startowała w Olimpiadzie Geograficznej), a następnie kontynuowała naukę w klasie matematyczno-fizycznej. Z sukcesami reprezentowała gdyńską Trójkę w bardzo wielu konkursach i zawodach sportowych. Fantastycznie łączyła naukę ze sportem.
Pani podporucznik Aleksandrze życzymy wysokich lotów, zawsze błękitnego nieba oraz tyle samo lądowań, co startów.
Wiesław Kosakowski – dyrektor III LO w Gdyni
Poniżej na zdjęciach Pani Aleksandra przed rozpoczęciem lotu i za sterami samolotu bojowego (fot. ppor. Marlena Kuna)
Poniżej wywiad z Panią Aleksandrą z okresu kiedy była studentką V roku LAW
Źródło: https://defence24.pl/sily-zbrojne/pierwsza-polka-rozpoczela-szkolenie-praktyczne…
Sierżant Aleksandra jest podchorążym piątego roku Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie i jednocześnie pierwszą kobietą, która przechodzi szkolenie praktyczne na samolocie odrzutowym M-346 Bielik.
–To niesamowite uczucie. Z jednej strony to ogromny przywilej, z drugiej spora presja i odpowiedzialność– przyznaje Ola.
W 4 Skrzydle Lotnictwa Szkolnego rozpoczęły się praktyki lotnicze podchorążych Lotniczej Akademii Wojskowej. Studenci V roku szkolą się na samolotach odrzutowych, transportowych i śmigłowcach. Szlifują swoje umiejętności pod okiem doświadczonych pilotów-instruktorów. Przyszli piloci poznają podstawy nowoczesnej taktyki, wykorzystania uzbrojenia oraz uczą się działać w skomplikowanym środowisku bojowym.
Wielki przywilej i odpowiedzialność
Bardzo ważnym elementem procesu szkolenia jest pierwszy lot. Ta wyjątkowa chwila poprzedzona jest intensywną nauką i szkoleniem. Jedną z tych osób jest sierż. Aleksandra, która rozpoczęła szkolenie praktyczne „Bieliku”.
–Bycie pierwszą kobietą na M-346 jest niesamowitym uczuciem. Z jednej strony to ogromny przywilej, z drugiej spora presja i odpowiedzialność– przyznaje.
Pierwszy lot
Pierwszy lot to dla każdego podchorążego niepowtarzalne przeżycie, które zostaje w pamięci na zawsze.
–To przeżycie nie do opisania. Było naprawdę dużo stresu i notoryczne zadawanie sobie pytania, czy na pewno sobie poradzę– wspomina. Otuchy dodawał jej fakt, że leci z doświadczonym instruktorem, który w razie problemów przejmie stery i nie dopuści do niebezpiecznej sytuacji. Największe zdenerwowanie towarzyszyło Oli przed wyjściem w stronę hangarów. Później wszystko działo się naprawdę szybko.
–Najbardziej zapadł mi w pamięć moment startu i wejście silnika na moc startową. Zaskoczyła mnie szybkość tego, co się dzieje, ile rzeczy trzeba wykonać oraz zwinność samolotu i to, jak płynnie można nim manewrować – opowiada pani sierżant. Po pierwszym locie Ola czuła wielką satysfakcję.
–Miałam ogromną chęć, żeby kolejnego dnia ponownie wsiąść do tej maszyny– dodaje pani sierż. pchor.
Miłość do sportu
Pani podchorąży wykazuje się nie tylko wiedzą i umiejętnościami, ale także żelaznym zdrowiem. Pilotowanie odrzutowca, który osiąga prędkość ponaddźwiękową, wymaga wyjątkowej wytrzymałości fizycznej. W tego rodzaju samolotach piloci szczególnie są narażeni na przeciążenia. Muszą utrzymywać ciągłą sprawność fizyczną i dbać o kondycję.
–Jeśli chodzi o trzymanie formy i naukę, nie stanowi to dla mnie większego problemu – mówi pani sierżant. Jej wielką pasją jest sport. – Uwielbiam piłkę nożną. Mam czarny pas w karate, a przez ostatnie kilka lat regularnie staram się uczestniczyć w półmaratonach i maratonach, również międzynarodowych, m.in. w ubiegłym roku w Barcelonie– mówi.
Rekrutacja w Arizonie
Sierż. pchor. Aleksandra ma 24 lata i pochodzi z Gdyni. To osoba zdyscyplinowana i ambitna. Zanim podjęła decyzję o rekrutacji do Lotniczej Akademii Wojskowej, marzyła o studiach w Stanach Zjednoczonych.
–Bardzo chciałam studiować w USA na kierunkach związanych z inżynierią kosmiczną, na które udało mi się zakwalifikować do Uniwersytetu w Arizonie (University of Arizona)– mówi Ola. Mimo wszystko wybrała drogę pilota wojskowego w Dęblinie.
Spotkanie z generałem Hermaszewskim
Do podjęcia tego wyzwania zainspirowało ją spotkanie ze śp. gen. Mirosławem Hermaszewskim.
–Kiedy byłam jeszcze w liceum, na prelekcję do mojej szkoły przybył gen. Hermaszewski. Opowiedziana przez niego historia życia–historia pierwszego Polaka w kosmosie, zrobiła na mnie ogromne wrażenie i od tego momentu wiedziałam, że chcę latać– wspomina.
Mało tego pani sierżant interesuje się również fizyką kwantową i astronomią.
–Z tego względu moja praca magisterska dotyczy w głównej mierze komunikacji kwantowej– zdradza.
Marzy o lataniu na F-35
–Bardzo cieszę się, że jestem tu, gdzie jestem i szkolę się na samolocie M-346. Na pewno by mnie tu nie było bez wsparcia, jakie mam od rodziny i przyjaciół. Ono daje mi bardzo dużo siły szczególnie w momentach kiedy jest trudno– mówi Ola.
Jakie jest największe marzenie Oli? –Na ten moment największym lotniczym marzeniem jest latanie na F35– mówi.
Szkolenie naziemne
Oprócz szkolenia na samolotach M-346 Bielik w 41BLSz odbywają się praktyki na śmigłowcach SW-4 Puszczyk i Mi-2, zaś w radomskiej 42BLSz na samolotach PZL-130 Orlik i M-28 Bryza.
Pierwsza część praktyk to szkolenie naziemne, które składa się z bloku zajęć teoretycznych, treningów w kabinie samolotu oraz sesji symulatorowych na symulatorach lotów. Podchorążowie zapoznają się lub utrwalają wcześniej zdobytą wiedzę na temat docelowych statków powietrznych, procedur wykonywania lotów oraz korespondencji radiowej. Zostają również zapoznani z lokalnymi procedurami obowiązującymi na lotnisku. Przygotowanie naziemne kończy się egzaminem teoretycznym.
Praktyka w powietrzu
Kolejny etap to szkolenie praktyczne. Podchorążowie przechodzą cykl treningów i przygotowań do lotów oraz opanowują technikę startów i lądowań. Następnie studenci będą zdobywać nowe umiejętności w wykonywaniu operacji lotniczych w lotach z widocznością (VFR) oraz według wskazań przyrządów (IFR), a także w wykonywaniu lotów taktycznych i lotów w ugrupowaniach….
Tekst i fot. ppor. Marlena Kuna
(źródło: zbiory III LO w Gdyni; zdjęcie przekazane przez Absolwentkę podczas spotkania w III LO w Gdyni)